UOKIK stawia Orange i T-Mobile zarzuty za niektóre rabaty i sposób ich prezentowania

W lipcu 2025 r. UOKiK
poinformował o postawieniu zarzutów Orange i T-Mobile w związku z
prezentowaniem cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. Sprawa
dotyczy rabatów – np. za udzielenie zgody na marketing, za e-fakturę, za
płatność w terminie.
UOKIK zarzucił, że w niektórych
przekazach reklamowych i kanałach podawano ocenę już "po rabacie" jako
cenę "standardową" – nie przekazując jednocześnie informacji, że
uzyskanie tej "standardowej" ceny wymaga spełnienia warunków (np.
udzielenia zgód). Urząd dał do zrozumienia, że przy stosowaniu rabatów
konieczne jest wskazanie w ofercie, czego dotyczy rabat, jakiej jest
wysokości i jakie są zasady jego przyznawania.
UOKIK
zainteresował się też rabatem "za płatność faktury w terminie". Zgodnie z
KC, za brak płatności w terminie należą się odsetki (limitowane) i nie
można zastępczo stosować kar umownych. Tymczasem, według UOKiK, za brak
płatności w terminie Orange (obok odsetek) mogło odebrać konsumentowi
rabaty i w podwyższyć rachunek nawet o 60 zł), uzyskując efekt kary
umownej.Moim zdaniem:
Rabat
powszechnie rozumiemy ją jako zniżkę od "ceny standardowej" przyznawaną
za spełnienie pewnych warunków (np. od ilości czy wartości zakupów).
Tymczasem od dłuższego czasu w przypadku różnych usług abonamentowych
można zauważyć, że "cena po rabacie" jest właśnie ceną standardową,
natomiast "cena przed rabatem" staje się nierynkową ceną, za którą nikt
by usługi nie kupił.
Przy takich poziomach cen rabaty
wywołują efekt kary – jeżeli nie spełnisz warunków rabatu, to będziesz
musiał płacić cenę wyższą niż cena rynkowa. To z kolei powoduje, że
"rabat za zgodę na e-fakturę" jest w istocie "opłatą za fakturę
papierową", "rabat za zgodę marketingową" staje się "dodatkową opłatą za
brak marketingu", a "rabat za płatność w terminie" oznacza w "karę
umowną za opóźnienie w płatności". Szczególnie bulwersować może ten
ostatni rabat, gdyż odsetki za 7 dni przy fakturze 100 zł to około 20
gr, a w telekomie za 7 dni opóźnienia można stracić rabaty na
kilkadziesiąt zł.Nie
wiem, czy Orange i T-Mobile należy się kara – UOKiK nie udostępnił
treści "komunikacji rabatowej" ani szczegółów rabatów. Ciężko mi więc
sprawę rzetelnie ocenić. Jednakże popieram, że sprawę należy zbadać i
postawić uczciwe granice. Jeżeli ich nie wyznaczymy, to za pewien czas
pewnie doczekamy się "rabatu 50 zł za niewzywanie serwisanta", "rabatu
20 zł za nieskładanie reklamacji" lub "rabatu 30 zł za zgodę oddanie
naszych danych osobowych wszędzie i wszystkim". Ten ostatni rabat już
się wykluwa – mój operator w ramach "rabatu 5 zł za marketing" zarzuca
mnie ofertami ubezpieczeniowymi. Gdy poprosiłem, aby nie przedstawiano
mi takich ofert – usłyszałem, że jest to możliwe tylko, gdy odznaczę
rabat 5 zł za marketing. Powoli do tego dojrzewam.